Loty 13.02.2011

Drukuj


Niedziela, piękny zimowy dzień. Temperatura -6 stopni, ale słoneczko świeci i wiatr niezbyt silny. Głównym celem jest oblot nowego modelu szybowca, ale zaczynamy od lotów holowanych. 



Włodek wreszcie zaliczył loty na holu za samolotem. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, a wręcz przeciwnie, super zabawa...

Nadszedł czas na oblot. Modelik szybowca zbudowany z myślą o młodych adeptach modelarstwa, przeznaczony do startów w kategorii F3JM. Na razie w stanie surowym, ale po lotach próbnych i regulacji nabierze odpowiedniego ubarwienia.

Zamieniamy się miejscami i kolejne starty...

Idzie świetnie. Szybowczyk o rozpiętości skrzydel zaledwie 2m (tyle dopuszczają przepisy dla kategorii F3JM) wykazuje świetne właściwości lotne, jednocześnie jest bardzo poprawny w pilotażu i sterowny. Udaje sie nawet "załapać" na termikę.

Jackowi widocznie palce zmarzły od robienia zdjęć i złapal się za "styrka" (zawsze go ma przy sobie). Aparat musiał odłożyć, więc też pstryknęliśmy mu kilka fotek...