Pucharowe latanie juniorów

sobota, 22 września 2012 23:06
Drukuj

Tegoroczny terminarz zawodów modeli swobodnie latających był wyjątkowo krótki. Po odwołaniu dwóch imprez w Mielcu i Kroczewie pozostały tylko zawody w Kietrzu i Stalowej Woli. W obu przypadkach zaliczane do Pucharu Polski i Pucharu Świata.

Na pograniczu polsko-czeskim, 30 km od Raciborza organizatorzy przygotowali świetne pole do latania po świeżo skoszonej lucernie. Piękna panorama, widok na góry, dobra pogoda. Oprócz Polaków, Niemcy, Słowacy i Czesi. To wszystko zapowiadało ciekawą rywalizację. W naszej ekipie Piotr Chmielewski (senior), Damian Bajer, Bartosz Karłowski i Seweryn Nowaczyk (juniorzy). Rozpoczynamy pierwsze starty i spotyka nas wielkie zaskoczenie. Po chwili orientujemy się, że pagórkowaty teren jest sprawcą dużych turbulencji. Zawody stają się niezłym sprawdzianem umiejętności zawodników. Tylko nieliczni wychodzą obronną ręką. Wiele modeli ulega uszkodzeniu.
Rezultaty: Seweryn – 2, Bartek – 4, Damian – 6. W grupie seniorów Piotr – 11.
W drugim dniu kolejne zawody do Pucharu Polski rozpoczynamy deszczowo, wyczekując na poprawę warunków. W końcu startujemy ok. 11. Latamy z przygodami. Piotr rozbija swój najlepszy model, ale bardzo poprawnie lata kolejnym. Ze względu na zmianę kierunku wiatru w ostatniej kolejce organizatorzy wybierają inne miejsce startu. Rozpoczynamy kolejkę, lecz po chwili wiatr znów się odwraca, ale latać już trzeba. W efekcie modele Bartka i Seweryna lądują w wysokiej kukurydzy (zmora modelarzy). Koledzy pomagają odszukać samoloty, również te należące do innych zawodników.
Rezultaty: Bartek – 1, Seweryn – 4, Damian – 6. W grupie seniorów Piotr – 13.
Pozasportowo zwiedziliśmy piękną starówkę w Raciborzu – szczerze polecamy !
Tydzień później 2 września - Stalowa Wola. Na starcie oprócz Polaków również Słowacy i Duńczycy. Wczesny mglisty poranek, prawie bezwietrznie, termika jeszcze uśpiona. Nieudanie zaczyna Seweryn – 105 s na 210. W pozostałych ambitnie goni czołówkę zaliczając same „maksy". Za to świetnie idzie Damianowi. Lubi startować w Stalowej Woli. Robi 4 „maksy" i chyba tylko stres powoduje błąd przy holowaniu w ostatniej turze lotów. Natomiast najwyraźniej nie jest to dzień Bartka. Lata ze zmiennym szczęściem, jakby nie na miarę jego talentu i możliwości.
Rezultaty: Damian – 2, Seweryn – 4, Bartek – 5 (w grupie juniorów).
To ważna dla nas impreza dająca cenne punkty w Pucharze Polski i Pucharze Świata i potwierdzająca umocowanie naszych zawodników w czołówce rankingu kadry narodowej. Wymiar dydaktyczny Pucharów Świata jak zwykle bezcenny i motywujący. Tym razem z podziwem mogliśmy obserwować świetnie latających Duńczyków, u których w parze idą jakość i przygotowanie modeli oraz wytrenowanie. Refleksje nasuwały się same: jeszcze kawałek drogi przed nami by osiągnąć taki poziom. Chęci nie brakuje. Mamy tylko nadzieję, że w przyszłym sezonie uda nam się pozyskać wystarczającą ilość środków by intensywnie i z sukcesami jeszcze lepiej polatać.

Drodzy czytelnicy, koniecznie zwiedźcie Sandomierz – nie pożałujecie !

Wiesław Nowaczyk
Fot. Krzysztof Bajer